Żywica wypływała ze zranień, pęknięć pni drzew i konarów tworząc nacieki, sople; spływała i kapała na glebę, ewentualnie pozostawała wewnątrz pni drzew. Drzewa bursztynowe wytwarzały olbrzymie ilości żywicy o czym świadczą ogromne, nierzadko znajdowane, kilkukilogramowe bryły bursztynu lub sople o średnicy 5-6 cm. Być może żywicowanie było silniejsze wiosną, gdyż bardzo częstymi inkluzjami w powierzchniowych formach bursztynu są włoski pochodzące z młodych liści lub łusek osłaniających pączki dębów.
Żywica latami, może setkami lat, gromadziła się w glebie, zalegała w wodzie, pozostawała w obumarłych drzewach bursztynowych, trafiała do bagien, strumieni, rzeczek i rzek. Mogła w tych warunkach powoli się utwardzać ale nie ulegała destrukcji. Ulewne deszcze, powodzie, czy też inne czynniki spowodowały, że zakrzepłe już bryłki żywicy osobno lub z całymi drzewami, systemem rzeczek i rzek trafiały do eoceńskiego morza, gdzie zostały zdeponowane na dnie w rejonie ujściowym.
Jedna z takich hipotetycznych rzek otrzymała od prof. B. Kosmowska-Ceranowicz mityczną nazwę – Eridan. Jej ujście w postaci delty znajdowało się na południowym brzegu Fenno-Sarmacji i obejmowało całą dzisiejszą Zatokę Gdańską. Delta gdańska ma zachowane po obu krańcach Zatoki Gdańskiej pierwotne złoża bursztynu, nie zniszczone przez lodowiec (w Chłapowie u nasady Płw. Helskiego i w Jantarnym na Płw. Sambijskim w Rosji).
W osadach morskich żywica przechodziła dalsze etapy fosylizacji. Warstwy bursztynonośne zwane niebieską ziemią mają sinawy kolor, co świadczy, że te osady powstały w płytkiej części morza. Problem gromadzenia bursztynu w ujściach rzek nie jest do końca jasny. W pełnosłonych wodach morskich bursztyn powinien pływać, a prądy morskie mogły go roznosić w różne miejsca.
Być może miejsce dużego nagromadzenia bursztynu to spokojna zatoka morska, gdzie prądy wody spławiły materiał zgromadzony wzdłuż brzegów dawnego lądu.
Przez kolejne okresy trzeciorzędu złoża bursztynu były przykrywane następnymi warstwami osadów, a klimat stopniowo się ochładzał. Około 1,6 mln lat temu nastąpił okres zlodowaceń zwany plejstocenem kończący się zaledwie przed 7 tys. lat.
Na terenie dzisiejszej Skandynawii powstała olbrzymia i ciężka czapa lodowa. Lodowiec wygniatał, wymywał i przenosił nagromadzone przez miliony lat osady. W ten sposób pierwotne złoża bursztynu bałtyckiego zostały w dużym stopniu zniszczone, a bursztyn rozwleczony i zdeponowany w nowych miejscach. Praktycznie można go znaleźć we wszystkich punktach, gdzie sięgały lodowce.
Oczywiście, najwięcej bursztynu znajduje się na terenach objętych ostatnim zlodowaceniem. Lodowiec stworzył basen obecnego Bałtyku oraz wypłycił osady trzeciorzędowe na Płw. Sambijskim i zmiótł całkowicie, aż do poziomu kredy osady trzeciorzędowe na Mierzei Wiślanej.
Pierwotne złoża bursztynu na Płw. Sambijskim znajdują się zaledwie na głębokości 28-30 m i tylko 5 m poniżej poziomu morza. Bursztynonośna warstwa niebieskiej ziemi jest otwarta od strony morza, a bursztyn jest ciągle wymywany podczas sztormów i roznoszony wzdłuż brzegu w kierunku Litwy i Polski.
Podczas sztormów zimowych i wiosennych, wówczas gdy zasolenie wód Bałtyku wzrasta, lekki bursztyn zaczyna pływać i z łatwością jest wypłukiwany na plaże. Ta działalność Bałtyku trwająca już kilka tysięcy lat spowodowała zgromadzenie w plażach holoceńskich dużych ilości bursztynu.
Ryszard Szadziewski
Przeczytaj o powstawaniu inkluzji i dowiedz jak zwięrzęta zatapiały się w bursztynie
Dowiedz się z jakiego drzewa pochodzi bursztyn bałtycki
Sprawdź naszą ofertę biżuterii z bursztynem w różnych kolorach